bluehairforeverbitch.fotkoblog.pl

                              NOSIŁABYM , TAK. ♥

                                                            Kupcie mi takiee , ej . :c         

            Moja historyjka na dziś. :3  - - - >

Jak już wiecie mam psa husky i jego smycz się pierdoli , raz działa , a raz nie. Dziś się odpieła i chuj mi uciekł , zapłakana [ naszczęście przed blokiem ] zadzwoniłam do mamy przez domofon. Odebrała i po max. 1 min. wyszła zamkneła dom , bo byłyśmy same i zostawiła wszystko włączone. Mój pies nie jest agresywny w stosunki do ludzi czy innych zwierząt oprócz psów - chłopaków , suczki jeszcze lubi na całe szczęście. Na dworzu o 20.00 są takie zebrania psów i waśnie takie jedno się odbywało , a mój pies tam wbiegł , ale na szczęście nie pogryzł się z nikim . Ale też koło sklepu na smyczy był wilczur , nie lubi się z moim psem... Ale na całe szczęście mój pies zlał na niego zimnym moczem. Biegł w strone ulicy , przebiegł za nią , ale na szczęście  ona nie była ruchliwa. Dwaj chłopaków nam pomagali , ale bali się mojego psa. Prawie go złapali acz kolwiek przeleciał im pod nogami. Później ja wydarłam się na mojego psa i się odwrócił i stanoł . Wtedy powiedziałam mamie , że jak będziemy go wołać i stać to przyjdzie . Krzyczałyśmy żeby się bał i wiedział , że zrobił źle. Po chwili przyszedł i dał się zapiąć na tą jebaną smycz. I to dowód , że wszystko ma swój happy and. ♥ Dziękuje za to Bogu , bo gdyby nie on cały czas płakałabym za moim ukochanym pieskiem.. ♥